Re: Dzołki i inne takie :-)
Napisane: Pt mar 19, 2010 12:05 pm
W małym miasteczku na Smoleńszczyżnie zatrzymał się na odpoczynek pułk gwardyjski. Pierwszego wieczoru oficerowie wypili cały zapas alkoholu, zgwałcili miejscowe kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza, zgwałcili mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciej nocy złupili wszystkich "samogonszczikow" i poszli do stajen i obór. Na czwarty dzień do pułku dojechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki..
.......................................................................................
Mój dziadek jest super ...
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów.
Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami.
Dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co się koorwa stary dziadu gapisz, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się.
Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział :
- Tak.... raz się tak naje..łem, że wyruch.łem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem......
.......................................................................................
Mój dziadek jest super ...
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów.
Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami.
Dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co się koorwa stary dziadu gapisz, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się.
Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział :
- Tak.... raz się tak naje..łem, że wyruch.łem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem......