Strona 8 z 25

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pt mar 19, 2010 12:05 pm
przez Joseph Lesniewski
W małym miasteczku na Smoleńszczyżnie zatrzymał się na odpoczynek pułk gwardyjski. Pierwszego wieczoru oficerowie wypili cały zapas alkoholu, zgwałcili miejscowe kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza, zgwałcili mężczyzn i pobili kobiety. Trzeciej nocy złupili wszystkich "samogonszczikow" i poszli do stajen i obór. Na czwarty dzień do pułku dojechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki..

.......................................................................................
Mój dziadek jest super ...
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów.
Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami.
Dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co się koorwa stary dziadu gapisz, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się.
Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział :
- Tak.... raz się tak naje..łem, że wyruch.łem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem......

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pt mar 19, 2010 1:17 pm
przez Mako
Nieźle się uśmiałem przy kawale o dziadku ;D

Dzisiaj będzie czarny humor:

Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem! W jutrzejszych gazetach napiszą: “Nowojorczyk uratował życie dziecku!”
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku…
- Nie szkodzi, będzie: “Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!”
- Ale ja nie jestem z Ameryki…
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: “Islamski terrorysta zamordował amerykańskiego psa”.

Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta:
- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować…

wigilia. sielanka, kolędy, rodzina przy stole dzieli się opłatkiem.. ktoś dzwoni do drzwi. w domu konsternacja, bo nikogo się nie spodziewali. pan domu niepewnie otwiera drzwi, patrzy, a tam brudna, biedna cyganka z malutkim cyganiątkiem na rękach.
- panie kochany, weź pan to dziecko, ulituj się!
facetowi żal się zrobiło, bo to wigilia, wiadomo taki szczególny dzień, wziął dzieciaka.. po roku, znowu w wigilę ten sam pan domu otwiera drzwi, patrzy a tam ta sama brudna, biedna cyganka z malutkim, umorusanym cyganiątkiem na rękach.
- panie kochany, weź pan to dziecko, raz wziąłeś, weź i to!
i znowu facet wziął, bo mu się głupio zrobiło, nie umiał odmówić.. sytuacja powtarzała się przez kolejnych parę lat, aż pewnej wigilijnej nocy facet otwiera cygance; ta już czeka, naszykowana, gotowa, a on do niej:
- hm.. nieee, w tym roku mamy karpika

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pn mar 22, 2010 10:00 pm
przez Joseph Lesniewski
Spotyka się dwóch kumpli
Stachu:
Co słychać Rychu ??
Rychu :
A wiesz Stachu ojca pochowałem !!
Stachu:
Jak pochowałeś ?? przecież widziałem go pięć dni temu i wszystko było Oki
Rychu :
no wiesz … Rąbał drewno i upierdzielił sobie palec
Stachu:
No ale z tego co wiem po czymś takim się nie schodzi z tego świata
Rychu :
No niby nie
Ale kurna tak ryczał, że musiałem go DOBIĆ !!!

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Wt mar 23, 2010 8:22 pm
przez Joseph Lesniewski
Kilka przypadków z sali sądowej:

Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
Odpowiedz: 15 lipca.
P.: Którego roku?
O: Każdego roku.
***************
P.: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P.: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P.: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan zapomniał?
***************
P.: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
O: śmiercią.
P.: Czyją śmiercią?
***************
P.: Może Pani opisać tą osobę?
O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
P.: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
***************
P.: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
***************
P.: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK.? Do której szkoły chodziłeś?
O: Słownie.
***************
P.: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
P.: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim autopsji.
***************
P.: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego zbadał Pan puls?
O: Nie.
P.: Zmierzył Pan ciśnienie?
O: Nie.
P.: Sprawdził Pan oddech?
O: Nie.
P.: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan autopsji?
O: Nie.
P.: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
P.: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze przy życiu?
O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako adwokat.
***************
P.: I co się stało potem?
O: Powiedział: muszę cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
P.: I zabił Pana?
***************
P.: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...
O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym komplement.

Pod ścianą płaczu modli się cała kupa Żydów (cicho, w skupieniu, każdy sobie coś pod nosem szemrze) wśród nich jeden Amerykanin głośno zawodzi:
- Panie Boże daj mi $100, co to dla Ciebie! Tylko $100, proszę itd.
Po chwili podchodzi do niego wzburzony jeden ze Żydów, wciska mu setkę w rękę i mówi:
- Masz tu swoja setkę i spadaj stąd, bo nam, cholera, Boga rozpraszasz, a my się tu o ciężkie miliardy modlimy!

Przychodzi facet do lekarza i zgłasza swój nietypowy problem a mianowicie w czasie stosunku z żoną, żonie z nosa wylatują muchy. Lekarz się zdziwił a niechcąc uchodzić za nieudacznika zapisał facetowi krople do nosa nakazując zakraplać żonie nos. Po tygodniu facet pojawia się kolejny raz i oświadcza że krople nie pomagają że jak się kocha z żona to wciąż pojawiają się owady. Lekarz stwierdził że tak na odległość nie jest w stanie pomóc, musi zonę zobaczyć, obejrzeć i wtedy coś poradzi. Na drugi dzień facet pojawił się z żoną w poczekalni. Wyszedł lekarz z gabinetu i powiedział aby facet położył żonę na kozetce a sam opuścił gabinet. Tak też zrobił. Mija pół godziny i gość zaczyna się denerwować. W końcu pojawia się lekarz i mówi:
-Mam dla Pana przykrą wiadomość, Pana żona od 3 miesięcy nie żyje...

- Dlaczego Kościół zakazuje kobietom miłości francuskiej?
- Bo jak połknie to kanibalizm, a jak wypluje to aborcja.

Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed Sąd.
Sędzia: Wiecie, co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie kilka osób, aby przestały brać narkotyki. No więc już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach.
Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich.
- Udało mi się 7 ludzi odciągnąć od narkotyków.
- O, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- No... narysowałem im dwa kolka - "O" i "o". Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego.
- 75 osób.
- Ile?! A w jaki sposób?!
- No bardzo podobnie jak kolega. Też narysowałem im dwa kółka - "o" i "O" i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudła...


TEN WYMIATA :D

Młoda i atrakcyjna lekarz geriatra bada sędziwego dziadka. Po kilku chwilach
badania orzeka:
- Musi pan przestać się onanizować.
- Dlaczego?!
- Bo próbuje pana przebadać...

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Wt mar 23, 2010 11:13 pm
przez Jackson
Piją sobie Rysiek z Oskarem bardzo tani alkohol. Piją trzeci dzień. Nagle słychać stukanie do drzwi.
- Rysiu, jacyś dwaj faceci i dwie baby! - krzyczy Oskar.
- To Abba, otwórz!


a, i przy okazji, gra:
http://team.forsvarsmakten.se/english/

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Wt mar 23, 2010 11:36 pm
przez Casper
Nie rozkminiam tej gry ;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Wt mar 23, 2010 11:46 pm
przez Mako
Nieźle wciąga. Szkoda tylko, że co chwile ludzie z mojej drużyny tracą połączenie.

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Śr mar 24, 2010 8:30 pm
przez Orzech

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Śr mar 24, 2010 8:41 pm
przez Andrzej

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Śr mar 24, 2010 10:05 pm
przez Johnny
http://www.allegro.pl/item945497315_tho ... zelba.html <--- znajdźcie tańszą "broń" do rekonstrukcji ;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Śr mar 24, 2010 10:35 pm
przez Joseph Lesniewski
super RISY można montować kolimator jak i Latareczkę, czysty bajer ;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Śr mar 24, 2010 10:57 pm
przez majster
Jaki dopracowany ;D

Ale najlepsze jest to że 6 osób kupiło. :o

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz mar 25, 2010 9:04 am
przez Kamil
Kupują, bo wygląda tak jak w Wolfensteinie ET. ;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz mar 25, 2010 9:53 am
przez Baniak
Kupują, bo można mieć fajną zabawkę za grosze ;)

Sam pamiętam jak kupowaliśmy pistoleciki "sprężynowe" na kulki w podstawówce, bo była to w końcu wspaniała alternatywa dla "strzelających" patyków i szyszek ::) ;D

I już nie było krzyczenia "Nie żyjesz, nie żyjesz", bo kulkę już było widać... i czuć ;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz mar 25, 2010 11:08 am
przez Kamil
taaa... Pełno było MP40, M3 i innych cudów ;)