Strona 2 z 25

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pt cze 26, 2009 5:48 pm
przez marian
mnie ostatnio rozwalił ebayowy żółtek z Singapuru, który na aukcji miał podane "chorągiewki" z cenami za shipping do tych krajów. Polski nie było, ale była flaga UE, więc zasugerowałem się tą ceną, a okazało się że wg niego polska to kraj Europy Wschodniej i wysyłka do nas nie łapie się jako UE... O0

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pn lip 13, 2009 7:03 pm
przez Jackson
To może tak na następny display:
obrazek

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pn lip 13, 2009 7:10 pm
przez Baniak
Pvt. Jackson napisał(a):To może tak na następny display:


Nie jest koszerny ;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pn lip 20, 2009 3:13 pm
przez marian
Obrazek

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Śr lip 22, 2009 5:29 pm
przez Mako
Obrazek
Obrazek

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz lip 23, 2009 1:43 pm
przez marian
- Cześć tato, wróciłem!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
- A gdzieś ty był?
- W wojsku tato...

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz lip 23, 2009 2:26 pm
przez Baniak
Kawały branżowe ;D

------------------------------------------

Żona informatyka pokazując mu zdjęcie:
- "Kojarzysz człowieka?",
- "No?",
- "O 16 odbierzesz go z przedszkola"

---------------------------------------------

Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...

I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Niepełne podstawowe.
- Ooo... to wie pan, będzie dla pana robota, tylko... niepełne podstawowe, to tak nieładnie wygląda. Na kurs pana poślemy.

I tak się stało. Profesor wchodzi niepewnie do sali, w ławkach siedzą sami "dojrzalsi" ludzie. Siada niepewnie w ławce. Po chwili wszedł belfer, zaczął coś tam tłumaczyć... obaczył nowego i do tablicy.
- Proszę mi napisać wzór na pole koła.
- Eeee....
- Pole koła.... pole koła... cholera, kiedy to profesor używał tak trywialnych wzorów... pole koła... no cholera... jak to szło.... no ale nic, jestem profesorem, wyprowadzę sobie... - myśli profesor, bierze kredę i liczy... jedna tablica wyliczeń, druga, trzecia, czwarta, piąta.... minus PI r kwadrat. - No cholera, skąd ten minus, gdzieś jest źle....

W tym momencie cała sala szepce:
- Zamień granicę całkowania...

-------------------------------------------------------------

Obok siebie w autobusie stoją dwie osoby: Ona i On. Ona spojrzała na
niego, on na nią.
- Informatyk - pomyślała studentka
- Studentka - pomyślał bezdomny

------------------------------------------------------------------

Ekonomista, Prawnik oraz Informatyk spierali się, czy warto mieć kochankę.
Ekonomista: Nie warto, trzeba kupować prezenty i dla żony, i dla kochanki - za drogo wychodzi.
Prawnik: Nie warto. Z prawnego punktu widzenia jest to nielegalne, w razie rozwodu żona wszystko zabiera...
Informatyk: Warto. Żona myśli, że jestem z kochanką, kochanka myśli, że jestem z żona, a ja mogę posiedzieć przy komputerze.

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz lip 23, 2009 2:37 pm
przez marian
ten o profesorach rządzi w temacie ;D

I tak apropos: "Profesor to małe gówno pływajace po szambie, które ledwo dopłyneło do wyspy magister, nastepnie z trudem dopłyneło do wyspy zwanej profesor. Teraz siedzi na swojej wyspie i robi wielkie fale zeby inne gówna nie mogly dopłynac"

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz lip 23, 2009 3:16 pm
przez Baniak
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
Och Ty szczęściarzu!!!
- Zaprosilem ja do siebie, wypilismy troche, zaczalem ja dotykac...
- I co? I co?
- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- Nie moze byc!!!
Zdjalem z niej spódniczke, potem majteczki, polozylem na stole tuz
obok laptopa...
- Nie p*****! Kupiles nowego kompa? A procesor jaki?

-----------------------------------------------------------------

Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził, że nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych.

------------------------------------------------------------------

Profesor idzie do sali egzaminacyjnej, niosąc pełną szklankę herbaty.
- Proszę uważać, żebym kogoś z Państwa nie oblał.

------------------------------------------------------------------

Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki:
- Dasz mi swój nr telefonu?
- No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160.
- W porządku, zapisałem - 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: So sie 08, 2009 1:14 pm
przez hummer86

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Wt sie 11, 2009 8:25 pm
przez Baniak
To się nazywa STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ:
http://www.todaysbigthing.com/2009/08/05

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Cz sie 20, 2009 9:08 am
przez Baniak
Komentarz dotyczący Francji, znaleziony na onecie.

"Mają też najbardziej przerażający sztandar bojowy: biały krzyż na białym tle.
A ich broń z okresu II wojny światowej u kolekcjonerów jest najdroższa na świecie - bo nieużywana"

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: So sie 29, 2009 12:51 pm
przez majster
W USA odbyła się coroczna nominacja laureatów nagrody Stella Awards. Została ona utworzona na cześć 81-letniej staruszki Stelli Liebeck, która poparzyła się gorącą kawą z McDonalda. Stella zdjęła plastikową pokrywkę z kubka i umieściła go między nogami po czym ruszyła w podróż autem. Bar musiał zapłacić jej wysokie odszkodowanie.

Stella Awards premiuje charakterystyczne dla amerykańskiej mentalności tupet i hucpę (hucpa, określenie żydowskie, definiowane jest następująco: zabić rodziców i prosić sąd o łagodną karę ze względu na sieroctwo).

Na siódmym miejscu w gronie laureatów uplasowała się Kathleen Robertson z teksańskiego Austin. Sąd przyznał jej 8O tys. dol. odszkodowania, bo potknęła się o dziecko pałętające się po sklepie meblowym i złamała rękę. Dzieciak był jej produkcji.

Carl Truman, 19-latek z Los Angeles (miejsce szóste), oskarżył sąsiada, że przejechał mu hondą po ręce; sąd nakazał sąsiadowi zabulić 74 tys. plus koszty medyczne. Truman kradł właśnie dekle na koła i nie zauważył, że sąsiad jest w aucie i rusza.

Na swym przestępstwie wzbogacił się w aureoli amerykańskiego prawa także Terrence Dickson z Pensylwanii. Wychodził przez garaż z domu, do którego był łaskaw się włamać, i automatyczne drzwi nie chciały się otworzyć, a drzwi do domu pochopnie zatrzasnął. Pan Dickson spędził w garażu tydzień, odżywiając się przechowywaną tam coca-colą i chrupkami dla psów. Wytoczył proces okradzionym właścicielom z tytułu doznanych cierpień psychicznych. Sąd zaaprobował jego punkt widzenia i firma ubezpieczająca dom musiała zapłacić pół miliona.

Miejsce czwarte w poczcie nagrodzonych zajął Jerry Williams z Little Rock w Arkansas: pies sąsiada ukąsił go w tyłek. Sąd wycenił bôl na 14500 dol. plus koszty leczenia. Pies był za ogrodzeniem, przez które Williams przelazł. Dostałby wyższe odszkodowanie, gdyby nie to, że sąd uznał, iż pies miał prawo się wnerwić, bo powód strzelał doń z wiatrówki.

Amber Carson z Lancaster w Pensylwanii - miejsce trzecie, Wychodząc z restauracji, pośliznęła się na rozlanym napoju i złamala kość ogonową. Knajpa musiała wypłacić jej 113500 dol. odszkodowania. Skąd się wziął płyn na podłodze? Tuż przed wypadkiem pani Amber chlusnęła nim w twarz swego przyjaciela, z którym się właśnie klóciła.

Na drugim miejscu uplasowała się Kara Walton, mieszkanka Claymont w stanie Delaware. Oskarżyła klub nocny o stratę dwu siekaczy. By uniknąć opłaty za wstęp (3,5 dol.), Kara wspinała się przez okienko klozetowe i wybiła je, spadając. Właściciel klubu za karę musiał jej zapłacić 12 tys. plus koszty dentystyczne.

Na pierwszym miejscu mamy rodaczkę, panią Mery Grazinski z Oklahoma City. Niewiasta nabyła nowy autobus campingowy Winnebago. Podczas pierwszej podróży

ustawiła prędkość na 120 km/godz., wstała zza kierownicy i udała się na tył pojazdu, by przyrządzić sobie kanapkę. Niestety, autostrada zdradziecko skręciła, pojazd zjechał, rozbił się i przekoziołkował. Oburzona pani Grazinski stwierdza w pozwie, że wytwórca nie ostrzegł w instrukcji obsługi, iż nie można oddalać się od kierownicy podczas jazdy. Sąd odniósł się do tego z pełnym zrozumieniem - Graziski dostała milion 750 tys. dol. I nowy autobus. Od tego czasu firma Winnebago uświadamia amerykańskich użytkowników, że podczas jazdy trzeba siedzieć za kierownicą.

;D

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: Pn sie 31, 2009 2:19 pm
przez AL
MISTRZ POLSKI W SKOKACH SPADOCHRONOWYCH WSPOMINA SWOJ "PIERWSZY RAZ":
- Wyskoczylem z samolotu i poczułem sie jak ptak...
- Taki wolny ? -przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie, po prostu leciałem i srałem...!!!

Re: Dzołki i inne takie :-)

PostNapisane: So wrz 05, 2009 10:52 am
przez Guarnere
Tanie zabawki i to bez zezwoleń!!!:
http://www.brickarms.com/toys/Weapons/M1-Garand.aspx
;D