Strona 1 z 1

Sny...

PostNapisane: Pt lip 09, 2010 10:32 pm
przez Andrzej
Po dzisiejszym śnie naszło mnie, by taki temat założyć. Może Wy też macie takie, którymi chcielibyście się podzielić?
Mój dzisiejszy sen przebił inne wszystkie na całej linii.
Stałem w jakimś lesie i paliłem papierosa. Była zima, wszystko pokryte śniegiem. Ten las znajdował się na zboczu wzgórza, dość łagodnego. Naprzeciw lasu, dosłownie tuż przy nim, leżała osada. Domki typowo murowane, niektóre z fundamentami z kamienia, kilka spalonych i poburzonych. I w pewnym momencie, z jednego domku(który miał taki taras na I-szym piętrze), zauważyłem kilka błysków. Konkretniej, z tego tarasu, kilka razy coś gwizdnęło koło mnie, a potem zaczęło upadać wokół, w pnie, w ziemię.
I przybiegli do mnie inni. I dopiero teraz spostrzegłem, że byliśmy wszyscy odziani w amerykańskie, II-wojenne mundury. I tutaj nie jestem pewien, ale walczyliśmy w składzie 101st Airborne. Wszyscy położyli się na ziemię i ktoś krzyknął: 'Ogień zaporowy!', ja odpowiedziałem: 'Nie, czekać!' I zauważyłem, że koło mnie usadowił się żołnierz z granatnikiem/moździerzem(?). Pytam się go: 'Dostrzelisz do tego domu?' 'Spróbuję, kapitanie.'. I strzelił raz, drugi. Salwy były za krótkie, bo dosięgały najbliższego nas spalonego budynku. Strzelił trzeci raz i powiedział: 'No, to by było na tyle.' I odrzucił niepotrzebny granatnik. Ale, zdaje się, ostatni pocisk trafił w okolice tego domku. Idziemy szybkim krokiem w stronę tego budynku, a ja mówię do jednego żołnierza - sierżanta - idącego obok mnie: Nie mam broni, daj mi swoją, pistolet chociaż. On odpowiedział: Pistoletu nie dam (i zauważyłem, że ten Colt był jakiś inny od wszystkich - srebrny?). Ale sierżant dodał: Ale bierz karabin. Dostałem M1A1, rozłożyłem kolbę, palec na spust(rany, jakież to było realistyczne... !) i zauważyłem, że stoimy już pod tym tarasem. To ja w te pędy na górę po schodach, po cichu, mijając innych żołnierzy(bo czułem że nie zdążę strzelić). I zauważyłem, że na ławeczce siedzi dwóch Niemców z kimś jeszcze(zdawało mi się, że Amerykaninem) i rozmawiają. A ja zaczynam strzelać, ale im pod nogi. Obracam się, a za mną dwie Niemki z Mauserami, znowu strzały pod nogi i w powietrze. Rzuciły broń, po oddanych do mnie może dwóch strzałach. Jedna, ubrana w spódnicę i białą koszulę, była ranna. Do drugiej, ubranej w za dużą bluzę mundurową i furażerkę, biegnę i krzyczę: 'Rzuć broń! Na ziemię, na ziemię!'. Padła wystraszona, ręce na kark, a ja odrzucam jej karabin gdzieś dalej. I wtedy patrzę - a to moja koleżanka z klasy(dodam, że bardzo ładna ;D).

Ponoć sny przepowiadają przyszłość. ;D

Re: Sny...

PostNapisane: Pn lip 12, 2010 11:16 pm
przez robert_101
Ja kilka lat temu gdy chodziłem do szkoły słuchałem na pewnym radiu audycje Wołoszańskiego były chyba o 3 gdz. w nocy zawsze nastawiałem wieżę na tą godzinę by włączyło się radio... często udawało mi się przechodzić w "pół sen" i to co on mowił mi się śniło :) bardzo fajne doświadczenie spędzić ostatnie chwile w bunkrze z Hitlerem :D nie wiem czy każdemu sie to może udać... zależy kto jaki ma sen można spróbować. Jedyny minus to taki ze się budziłem dość szybko moze przez strach ale to zawsze coś ;)

Re: Sny...

PostNapisane: Wt lip 13, 2010 6:37 am
przez Kamil
Nie no... Ładna koleżanka była Niemką? Coś się tu nie zgadza ::) .

Re: Sny...

PostNapisane: Wt lip 13, 2010 10:03 am
przez Andrzej
No... długie blond włosy i niebieskie oczy. Sam nie wiem. Jak już na innym forum napisałem, ładna koleżanka w mundurze Wehrmachtu brzmi jakkolwiek osobliwie.
Teraz mnie jakaś słabość do 101st wzięła. ;D

Inny sen to ja miałem o lądowaniu na Peleliu.

Jak śniłem ten sen, to od razu sobie pomyślałem, że ''to trzeba będzie narysować. To przecież super rysunki będą!''. Myślałem, że oglądam ''Pacyfik''.
Najpierw wyskok z Amtracka, potem ciemność i obudziłem się na plaży, słońce albo dopiero wschodziło, albo zachodziło(wydaje mi się, że to drugie). Wszędzie ciała poległych marines, leżące hełmy, części oporządzenia, broń. I dwa ziejące ogniem bunkry. Krzyki rannych, rozkazy wydawane gardłowym głosem: Move on!, Take cover!, I'm hit! Heeelp! Świszczące wszędzie pociski, granaty. Poprzewracane palmy na białym piasku, liście i orzech kokosowe. I turkusowe morze, które omywało mi twarz. Parę razy lądowałem pod wodą.
I pamiętam, że do jednego z tych bunkrów podczołgałem się i wrzuciłem dwa granaty. I ze strzelnicy wypełznął ogień, ktoś w środku krzyczał przeraźliwie.
Następny był bardziej na lewo, wykuty w jakieś skale. Ja i jeszcze jeden marine wspięliśmy się tam i wrzuciliśmy po dwa granaty(ciągle nie mogę uwierzyć - to wyrywanie zawleczki było bardzo realistyczne!). I kiedy rzucałem swój drugi(czyli ostatni), zauważyłem wyraźnie lufę japońskiego kaemu, kogoś krzyczącego przeraźliwie, płomień ogarniający jakieś skrzynki w głębi. I potem już nic.
Dopiero gdy piłem kawę, zdałem sobie sprawę, że takich scen nie ma w żadnej znanej mi produkcji i one nie istnieją.

Akurat sny wojenne to u mnie wyjątkowa rzadkość.