
----------------------------------------------------------------------------------------------------
M3A1 „Grease Gun”
M3A1 był drugim obok słynnego Thompsona pistoletem maszynowym na wyposażeniu armii USA w latach ostatniej wojny. Swoja nazwę „Grase Gun” (Oliwiarka, Smarownica) zawdzięczał podobieństwu do tego właśnie narzędzia.
Konstrukcja ta działająca na zasadzie odrzutu zamka swobodnego została opracowana w firmie General Motors. Pomimo prostoty konstrukcji broń ta jednak nie zrobiła w latach wojny takiej kariery jak znacznie bardziej skomplikowany i droższy „Tommy Gun”. W dzisiejszych czasach jest podobnie, członkowie wszelkiego rodzaju grup rekonstrukcyjnych odtwarzających amerykańskie oddziały z okresu II Wojny Światowej chętniej sięgają po repliki Thompsonów czy Garandów, zaś Smarownica rzadko pojawia się na różnego rodzaju zlotach czy inscenizacjach. Powodem takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim brak dobrych replik. Można co prawda kupić gazową replikę ASG firmy Hudson, lecz jest to produkt drogi, a cena nie idzie tu w parze z jakością. Alternatywą dla niego jest znacznie tańsza replika o napędzie sprężynowym. Jest to właściwie nieudolna kopia Hudsona dostępna zazwyczaj w Internecie lub straganach z pamiątkami. Występuje w dwóch wersjach, „de luxe” - w styropianowym pudełku i metalową kolbą za około 50 -60 złotych i w wersji „ekonomicznej” - bez kolby, ale za to w foliowym worku za około 20 złotych. Czasami jakiś szaleniec dodaje do tego red pointa na szynie RIS. Straszliwe!
Kiedy w ramach Koszlińskiego Plutonu Modelarskiego zaczęliśmy tworzyć grupy rekonstrukcyjne, postanowiłem wykonać zdekowaną replikę Oliwiarki. Zaopatrzyłem się w tym celu w sprężynowa replikę i stwierdziłem, że czeka manie mnóstwo pracy, ponieważ chiński produkt tylko z daleka przypominał M3A1. Wielu elementów nie było, wiele zupełnie nie przystawało do oryginału. Ponieważ replika nie miała być tylko i wyłącznie ozdoba na ścianie, ale miała być wykorzystywana w ramach GRH na różnego rodzaju imprezach plenerowych, musiała zostać wykonana w dość solidny i odporny na uszkodzenia sposób. Największym wyzwaniem było wykonanie od podstaw składanej kolby, uchwytów do pasa nośnego oraz korbowego mechanizmu przeładowywania. Wykonanie tych elementów z tworzyw sztucznych nie zdałoby egzaminu i musiały zostać wykonane z metalu. Zrobiła je w końcu firma Vitt Militaria z Białogardu, producent breloków i otwieraczy i innych militarnych gadżetów. Mając te elementy mogłem przystąpić do przerabiania repliki. Zacząłem od rozkręcenia jej na czynniki pierwsze i „wypatroszenia” wnętrza, zostawiłem tylko mechanizm spustowy. Następnie przy pomocy piłki modelarskiej usunąłem wszystko co niepotrzebne, otwory po imitacjach uchwytów i mechanizmie do naciągania sprężyny zaślepiłem przy pomocy kawałków tworzywa i zalałem klejem CA. Po jego wyschnięciu wszystkie te miejsca oraz radosne napisy typu Made in China zostały wyszpachlowane i obrobione. Używałem do tego celu szpachlówki samochodowej, gdyż jest bardziej odporna na uszkodzenia. Potem zabrałem się za detale takie jak pokrywa wyrzutnika łusek z zawiasami, czy przyrządy celownicze, wykonałem je z kawałków tworzywa sztucznego. Uchwyty do pasa wkleiłem Distalem, podobnie postąpiłem z „korbą” do przeładowywania broni. Po wyschnięciu kleju zabrałem się dociążanie repliki, w tym celu wypełniłem ja kilkoma opakowaniami plasteliny i starymi śrubami, nakrętkami i kulkami od łożyska pozyskanymi z zaprzyjaźnionego warsztatu. Wymieniłem również na mocniejszą sprężynę w blokadzie kolby, standardowa była zbyt słaba, aby ją skutecznie zaryglować. Kiedy replika była odpowiednio ciężka skleiłem z sobą obie połówki, zużywając kolejną tubkę kleju CA. Wkleiłem również lufę wraz z jarzmem. Mogłem się zabrać za zaślepienie wszelkich pozostałych otworów i miejsc łączenia. Otwory gdzie były wkręty zaślepiłem kawałkami ramek po modelach i zalałem klejem CA a następnie wyszpchlowałem i obrobiłem. Na samym końcu wkleiłem kilka drobnych detali, również wykonanych od podstaw. W podobny sposób powstawał magazynek, z tym, że na nowo musiałem wykonać jego górną część, tak, aby potem można było wkleić imitacje nabojów pistoletowych kal. 11x43. Malowanie zacząłem od pomalowania drobnych detali kolorem gun metal, zastosowałem resztkę lakieru samochodowego, po jego wyschnięciu i zamaskowaniu taśmą cała replikę pokryłem czarną matowa farbą w sprayu kupiona w markecie budowlanym. Odpryski i przetarcia lakieru zrobiłem ze srebrzanki stosując metodę „suchego pędzla”. Na samym końcu w magazynek wkleiłem imitacje naboi i założyłem pas nośny, co prawda od AK-47 ale zbliżony do oryginału, różniący się tylko brakiem zatrzaskowego zapięcia z przodu. Replika przeżyła swój „chrzest bojowy” podczas XI Międzynarodowego Zlotu Historycznych Pojazdów Wojskowych w Darłowie. Wzbudzała spore zainteresowanie pomimo, tego, że nie wszystko oddawało wiernie wygląd oryginału. Podczas budowy nie dysponowałem dobrą dokumentacją fotograficzną, a ponieważ dysponuję nią w chwili obecnej czeka mnie trochę modyfikacji, lub … budowa kolejnej repliki.
Więcej zdjęć w galerii: http://www.sokol.slupsk.pl/M3A1/
Źródło:
http://82nd.pl/