Do tego celu używano brytyjskiej torby desantowej, troczonej do nogi - jak ta pokazana na tej stronie
http://www.101airborneww2.com/equipment3.htmlZresztą, jak widać na załączonym obrazku, umieszczano w nich nie tylko nieporęczne kmy

Ale nie było to idealne rozwiązanie, bo zwolnione w czasie skoku zasobniki rzadko trafiały do swoich właścicieli, a wiele twardych lądowań z torbą u nogi kończyło się poważnymi złamaniami (jak w przypadku Dicka Knudsena z kompanii F 506 PIR, który w ten sposób złamał sobie biodro).